Lost Society
8 lat na scenie, trzy albumy i kontrakt z jedną z największych wytwórni metalowych na świecie. Niezły wynik, zwłaszcza gdy tzw. nowa fala thrashu jest w odwrocie.
Frontman
Samy Elbanna prowadzi swoją ekipę do celu z typową dla gatunku bezkompromisowością. Thrashowa załoga przez do przodu i nie ogląda się na panujące w metalu trendy. Dzięki takiemu podejściu w 2012 roku Lost Society wygrało konkurs Global Battle of Bands, co pozwoliło im podpisać kontrakt z Nuclear Blast. Na wydanym rok później debiutanckim albumie „Fast Loud Death” znalazło się 14 rasowych, potężnych jak tornado, thrashmetalowych numerów. Wydawnictwo zostało świetnie przyjęte, a zespół chwalili muzycy takich legend jak Kreator czy Testament.
W ich muzyce fani thrashu znajdą wszystko, co w gatunku najważniejsze – energię, gniew, wolność, sprzeciw wobec ograniczeń, które nakładają normy społeczne. Jak sami mówią: „W tej muzyce zawsze możesz być sobą. Nie musisz niczego udawać, po prostu uwalniasz gniew”. Zapowiadają, że na koncertach dają z siebie 110% i nigdy nie zawiodą, tych którzy kupili bilety na ich gig. Wszystko wskazuje na to, że nie tylko na płytach nie biorą jeńców.